Relacja z pierwszego dnia MFK 2015

Data publikacji: 01 maja 2015

Relacja z pierszego dnia MFK Wrocław 2015

 Dwunasta edycja Międzynarodowego Festiwalu Kryminału zaczęła się z przytupem. Nie mogło być inaczej, gdy mikrofony w rękach dzierżyły Katarzyna Bonda, Gaja Grzegorzewska i Marta Guzowska, a tematem była twórczość autorki, do której każda z pań ma inny stosunek. Jeżeli wszystkie spotkania będą równie dynamiczne jak panel dyskusyjny „A jak Agatha”, to o jedno można być spokojnym – nudno na pewno nie będzie.

Agatha Christie jest jedną z bohaterek tegorocznej edycji MFK. Co prawda osobiście do wrocławskiej Mediateki przybyć nie mogła, ale ponieważ w tym roku przypada 125. rocznica jej urodzin, to powód, by przyjrzeć się jej postaci i twórczości nasunął się sam. Autorka sama nie mogła pochwalić się osiągnięciami, zrobiła to za nią Monika Kaczmarek-Klose, dyrektor ds. wydawniczych Wydawnictwa Dolnośląskiego, która nie tylko zaskoczyła zgromadzonych danymi dotyczącymi sprzedaży książek Christie czy wysokością wieży, jaką można ułożyć z wydanych tomów jej autorstwa, ale także przybliżyła garść faktów dotyczących życiorysu angielskiej autorki.

Bez wątpienia Agatha Christie należy nie tylko do pisarek, których twórczość warto poznać, ale i do ciekawych postaci. Tę część relacji z powodzeniem mogłabym zatytułować „czy wiecie, że…?” i zarzucić Was całą masą ciekawostek, ale pozwólcie, że wybiorę tylko kilka z nich, a resztę pozwolę Wam odkryć podczas lektury jej książek.

  • Czy wiecie, że książki autorki sprzedały się w liczbie ponad dwóch miliardów egzemplarzy?
  • Czy wiecie, że Christie zawsze podróżowała z podręczną maszyną do pisania, że pod pseudonimem ukrywała się skuteczniej niż J. K. Rolling i przez dwadzieścia lat nie łączono ją z postacią Mary Westmacott, autorką sześciu powieści obyczajowych choć to przecież jedna i ta sama osoba?
  • Czy wiecie, że jej ulubionymi kwiatami były konwalie? Że utrzymywała jakoby dwa razy w swoim życiu na żywo widziała Herculesa Poirot (za to żaden z czytelników nie miał okazji zobaczyć Poirota nawet na okładce książek – autorka nie zgodziła się, by jego wizerunek na niej się pojawił)? Że nie paliła ani nie piła alkoholu?

Wróćmy jednak do Mediateki, gdzie trzy pisarki oczekują na pierwsze pytanie ze strony prowadzącej panel Marty Mizuro. Wydawałoby się, że ustalenie tego, czy Katarzyna Bonda, Gaja Grzegorzewska i Marta Guzowska czytają kryminały Christie do poduszki  jest tylko formalnością, ale cóż… ostatnia z wymienionych pisarek zaskoczyła zgromadzonych wyznaniem, że twórczości Christie nie lubi. Nim zgromadzeni zaczęli zadawać sobie pytanie, skąd w takim razie obecność połowy duetu Zbrodnicze Siostrzyczki na panelu o autorce, której owa połowa nie czytuje, Marta Guzowska dodała, że lubi Agathę Christie jako postać i ceni jej poczucie humoru.

Okazało się, że takich właśnie wyznań potrzeba, by dyskusja nabrała rumieńców. Zupełnie inaczej pisarstwo twórczyni postaci Poirota oceniły pozostałe uczestniczki spotkania. Katarzyna Bonda właśnie odkrywa twórczość jubilatki po raz drugi (wcześniej czytała je w liceum, ale dopiero teraz w pełni  ją doceniła). Gaja Grzegorzewska z przyjemnością wraca do jej książek.

Trzy różne poglądy, a jednak w pewnej kwestii zapanowała pełna zgoda:  Christie warto czytać, a jeśli chce się tworzyć w tym gatunku, to wręcz czytać się powinno. Ze względu na brak tła społecznego książki te się nie starzeją, a podpatrując rozmaite rozwiązania fabularne można się wiele nauczyć (co cenne jest zwłaszcza dla tych, którzy sami planują podbić rynek literatury kryminalnej).

Jest to tabliczka mnożenia dla każdego twórcy kryminałów, stwierdziła Katarzyna Bonda. Są idealne do poduszki, bo nie są straszne, dodała Gaja Grzegorzewska chwaląc autorkę za umiejętność konstruowania zagadek logicznych. Tam jest wszystko – mówiły zgodnie autorki. Kompendium wiedzy na temat zbrodniarzy, typów morderców, ofiar, zbrodni, struktury kryminałów. Angielka wykorzystała większość możliwych kombinacji zależności między mordercą a ofiarą, zastosowała chwyty, które zaskakują nawet najbardziej uważnych czytelników. Sama przeczytałam ponad trzydzieści jej powieści, a tożsamość mordercy odkryłam… raz. A próbowałam czytać uważnie. Serio!

Dużo emocji wzbudził pewien tajemniczy fakt z życia Christie. W grudniu 1926 roku pisarka zaginęła na 11 dni. Co robiła w tym czasie, jaki był powód jej zniknięcia? Teorie są różne, autorki prześcigały się w interpretacjach, mikrofony rozgrzały się do czerwoności, a prowadząca załamała ręce – jej rozmówczyniom niełatwo było przerwać, widać było wyraźnie, że temat ten bardzo je intryguje. Trudno się dziwić, w końcu daje pole popisu dla pisarskiej wyobraźni. 

Dobór bohaterek panelu „A jak Agatha” okazał się doskonały. Choć pisarki doceniają kunszt pisarski Angielki, to jednak interpretują jej twórczość różnie, zwracają uwagę na rozmaite elementy, niejednokrotnie aż iskrzyło, gdy ścierały się przeciwstawne poglądy. To była prawdziwie żywa dyskusja!

Być może Christie nie rozróżniała rewolweru od pistoletu, tworzyła nieco papierowe postaci i nie interesowała się tłem społecznym, ale jej fabuły są precyzyjnie rozrysowane, nie ma w nich elementów zbędnych. To czysta rozrywka intelektualna, bez szerszego kontekstu. Pisarki, które same w swojej twórczości starają się rozbudować wątek kryminalny o dodatkowe treści znów w jednym były zgodne: teraz już nikt tak nie pisze. Trudno zresztą tworzyć jak Christie, co potwierdza to przypadek Sophie Hannach, która mimo chęci, w „Inicjałach zbrodni”, kontynuacji przygód Poirot,  nie zdołała utrzymać klimatu charakterystycznego dla Agathy. A jednak, mimo różnicy pomiędzy kryminałem Christie, a kryminałem współczesnym, ten pierwszy wciąż jest chętnie czytany przez miłośników gatunku i przez jego przyszłych twórców.

Jeśli jakimś cudem nie mieliście jeszcze w rękach książek Agathy Christie, a chcielibyście to zmienić (bo przecież teraz już na pewno chcecie, prawda?) i nie wiecie, po którą z nich sięgnąć, uczestniczki panelu śpieszą z pomocą. Katarzyna Bonda poleca „Zabójstwo Rogera Ackroyda”, Gaja Grzegorzewska „Noc i ciemność”, a Marta Guzowska niekryminalnie „Opowiedzcie jak tam żyjecie”, zaś kryminalne „Dziesięciu małych murzynków”. Od siebie dorzucę „Morderstwo w Orient Expressie”.  Myślę, że tyle wystarczy, by nabrać ochoty na kryminalną podróż w przeszłość z Agathą Christie.

 

Anna Rychlicka-Karbowska
Zdjęcia Max Pflegel

Udostępnij