Niedzielny rozkład jazdy obejmował tylko jedno zdarzenie, ale ściągnęły na nie tłumy. Nic dziwnego, bo na scenie pojawiła się Katarzyna Puzyńska, autorka bestsellerowej serii o policjantach z Lipowa oraz dwóch książek non-fiction, przybliżających kulisy pracy polskich policjantów.
Spotkanie poprowadził Kuba Żary. Mimo pięknej pogody, Klub Proza podczas spotkania pękał w szwach. Jak zwykle Katarzyna Puzyńska ujęła słuchaczy licznymi anegdotami i dygresjami. Pisarka sięgnęła sukces swoją kryminalną serią o policjantach w Lipowie, która liczy już dziesięć tomów i powstawać będzie tak długo, jak czytelnicy będą wyczekiwali kolejnych tomów, autorka będzie chciała je pisać, a w Lipowie wciąż będzie kogo zabijać. Ponieważ postanowiła pokazać jak wygląda policyjna codzienność, napisała także dwie książki non-fiction, w których oddaje głos mundurowym pracującym na polskich ulicach.
W ten sposób autorka chce pokazać, że ta jakże często powtarzana opinia o policjantach (niezbyt przychylna, delikatnie mówiąc) bywa naprawdę krzywdząca. Stereotypom, mitom i negatywnym emocjom mówi nie, bo każdego człowieka powinno się traktować indywidualnie. Warto dodać, że połowa dochodu ze sprzedaży książek „Policjanci. Ulica” oraz „Policjanci. Bez munduru” wędruje na konto Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach. Ponadto razem ze swoim wydawcą pisarka organizuje aukcję charytatywną, z której dochód w całości zasili konto wspomnianej fundacji. Licytować można między innymi książki z autografami autorki sagi o Lipowie, Tess Gerritsen czy Camilli Läckberg. Pula przedmiotów nie ogranicza się do książek. Nie lada gratką jest możliwość wylicytowania rysunku Tytusa w roli policjanta. Rysował oczywiście Papcio Chmiel. Do wspomnianej puli co nieco dorzuciła także ekipa Międzynarodowego Festiwalu Kryminału. Bo takie akcje warto wspierać!
Katarzyna Puzyńska opowiadała o swoich początkach z pisaniem (do podjęcia próby zainspirował ją wywiad z Camillą Läckberg) i zdradziła, że jest w trakcie pisania jedenastego tomu serii o Lipowie. Było nieco zabawnych anegdot, mnóstwo dygresji, a także pogadanka o tym, że nawet gdy ten pierwszy krok do spełnienia marzeń jest trudny, to warto go zrobić, by zbliżyć się do celu. Choć mogłoby się wydawać, że rozgadana, wytatuowana autorka jest osobą ogromnie pewną siebie, sama siebie określiła raczej jako introwertyczną, skrytą. Lubi jednak wychodzić do czytelników, wszak czasem trzeba porozmawiać z kimś, kto nie jest wymyślonym przyjacielem, tak jak Klementyna czy Daniel, bohaterowie sagi o Lipowie.
Sporo śmiechu było przy opowieściach o selfie z trupem czy sugestiach, jakie skojarzenia może wywołać tytuł „Policjanci. Bez munduru”, nieco zadumy przy poważniejszych opowieściach, zwłaszcza tych prawdziwych, z policyjnego podwórka. Autorka zaprosiła czytelników do udziału w wakacyjnym zlocie w Pokrzydowie (pierwowzorze literackiego Lipowa) i poprosiła, by mocno trzymać kciuki za powstanie ekranizacji jej twórczości.
Kolejka chętnych po autograf wiła się długa. Tak, to było bardzo udane zakończenie sześciodniowego maratonu kryminalnego!
Anna Rychlicka-Karbowska
fot. Max Pflegel
02 czerwca 2019
02 czerwca 2019
01 czerwca 2019
31 maja 2019